Sobotni mecz pomiędzy KKS Koluszki a LKS Gałkówek zapowiadał się jako szlagier 23 kolejki . Gospodarze napompowani chęcią odniesienia zwycięstwa co mocno zbliżyło by ich zespół do awansu do ligi okręgowej, natomiast goście z chęcią rewanżu z jesienną porażkę w Gałkówku. Boisko KKS-u przygotowane do gry, kibice jednej jak i drugiej drużyny w gotowości dopingu swoich zespołów. Godzina 17.00 start.
W pierwszej połowie mecz z gatunku walki lecz bez fajerwerków, jak na lekarstwo sytuacji podbramkowych zarówno z jednej jak i drugiej strony. W 35 min. LKS przeprowadza akcję po której piłka trafia w słupek po strzale Kamila Karpińskiego ….zabrakło naprawdę niewiele , w odpowiedzi dwie akcje KKS-u lecz piłka nie trafia w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy nad boiskiem zrywa się duży wiatr oraz rzęsisty deszcz co mocno utrudnia składne akcje… koniec pierwszej połowy.
Druga odsłona i nad stadionem pokazuje się piękne słońce. Początkowa przewaga LKS-u niestety nie przynosi efektu, gra się wyrównuje i po jednej z akcji KKSy tracimy bramkę po ładnym strzale Jankowskiego. W zespole gospodarzy jak i na części trybun radość. Po stracie gola Gałkówek stara się odrobić straty ale niestety piłka nie chce wylądować w bramce Adriana Stacheckiego. Mecz zmienia się w pole bitwy w którym zawodnicy KKS-u nie przepierają w środkach i często w nieprzepisowy sposób zatrzymują zawodników LKS-u. Efektem wielu fauli jest siedem złotych kartek i jedna czerwona dla zespołu gospodarzy co daje obraz meczu w tym fragmencie. Szczególnie zachowanie jednego z zawodników Koluszek w 70min. jest mówiąc wprost chamskie i niewytłumaczalne, kopnięcie i nadepnięcie naszego zawodnika bez piłki … co to jest ? Sędzia nie reaguje puszcza grę , asystent stojąc 5m również nic nie widzi. Na ławce rezerwowych awantura , sędzia przerywa mecz i pokazuje żółtą kartkę Kubie Rakowskiemu, który w nieparlamentarnych słowach wyraża swoje zdanie pod adresem trenera gospodarzy, który to przez cały mecz podgrzewał atmosferę i zachęcał swoich zawodników do ostrej gry. Wiadomo to są derby ….nie można odkładać nogi ale takie zagrania to już nie piłka nożna to jest kryminał. Mija kilka minut i sytuacja się powtarza, ten sam zawodnik KKS-u depcze bez piłki leżącego Wojtka Biernackiego. Tym razem sędzia jednak otworzył w porę oczy i daje czerwoną kartkę. Niestety to jest 91min. i nie starcza czasu na odrobienie strat. Mecz kończy się zwycięstwem Koluszek 1:0
Koluszki w euforii, wygrali prestiżowy mecz i nadal walczą o awans. Gałkówek natomiast poobijany i zły ale taka jest piłka. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Młody zespół trenera Tomka Ścibiorka nabiera kolejnego doświadczenia co powinno przynieść efekty w następnych meczach.
W najbliższą sobotę w meczu 24 kolejki podejmujemy zespół Polonii Andrzejów, który w tej rundzie gra w kratkę, raz wygrywa z faworytem żeby w następnej kolejce przegrać z zespołem z końca tabeli. Wszystkich kibiców zapraszamy na Stadion Leśny w Gałkówku, początek godzina 16.