W zeszłą niedzielę przywieźliśmy ze Zduny kolejne 3 punkty. Po bardzo wymagającym meczu, cieszy nas kolejna wygrana. Tym bardziej postawa naszych chłopaków, którzy pomimo takiej godziny meczu i żaru z nieba zostawili na boisku całe serducho co przyniosło dla nas oczekiwany rezultat. Na pochwałę zasługuje stan boiska w Zdunach, boisko wygląda naprawdę świetnie, poza kilkoma małymi defektami, płyta boiska wygląda jak dywanik Mecz w ciężkich warunkach od samego początku. Przeciwnicy od pierwszej minuty pokazują, że nie będzie dla nas żadnej taryfy ulgowej. Walczą o każdą piłkę i próbują rozgrywać piłkę na spokojnie od tyłu. To samo nastawienie również po naszej stronie, cierpliwie przygotowujemy nasze akcje w ofensywie. Jedna z takich akcji przynosi skutek w 20 minucie meczu. Akcja lewą stroną boiska w rolach głównych – Irek, Vitor i „Szczepan”. Kilka krótkich podań, zagranie na wolne w narożnik boiska do Kuby Szczepaniaka, bramkarz pewnie wychodzi do piłki, jednak Kuba poszedł w tej akcji do końca, ogrywa bramkarza i dogrywa na pustaka do Modrana, a ten bez trudu pakuje piłkę do bramki. U przeciwników nie widać żadnego zwątpienia, dalej grają cierpliwie i próbują zagrozić naszej bramce. Kilkukrotnie się udaje, ale w naszej bramce świetnie interweniuje Piotr Fijałkowski. Drugi cios zadajemy w 39 minucie, rzut rożny wykonuje Daniel Knys, dogranie na drugi słupek, tam znajduje się świetnie ustawiony Łukasz Modranka. Składa się do woleja, oddaje idealny, silny strzał, a piłka łopocze w siatce ! Prowadzimy 2:0 Drugą połowę rozpoczynamy fatalnie, minimalny błąd naszego bramkarza(choć nie każdy sędzia by pokazał na wapno) i rzut karny dla gospodarzy. Niestety Astra go wykorzystuje i nawiązuje do nas kontakt, mamy wynik 1:2. My próbujemy uspokoić grę i grać to co najlepiej nam wychodzi – atak pozycyjny. Kolejna bramka pada w 57 minucie kiedy to Łukasz Modranka dostał piłkę zagraną przez Gaja przestawił obrońcę i nie dał szns bramkarzowi. Modri kompletuje już kolejnego w tym sezonie hattricka. Mamy wynik 1:3. Po trzeciej bramce dla nas, mecz zrobił się bardziej otwarty, z czego wynikały naszej kolejne świetne sytuacje. Jednakże za każdym razem czegoś brakowało, żeby przypieczętować wynik. Rywale również dalej wierzą i atakują, ale dalej fenomenalnie w bramce spisuje się Fijał i w tym meczu zasługuje na solidną pochwałę, pomimo tego jednego małego błędu ! Wynik do końca meczu nie ulega zmianie. Ciężki tydzień, rozpoczynamy ciężkim meczem, rywale postawili naprawdę dobre warunki. Jednak to my wracamy do Gałkówka z 3 punktami w świetnych humorach. Kolejny krok już do postawienia w czwartek, wtedy to zmierzymy się w zaległym meczu z Amii Nowosolna !
Serdecznie zapraszamy!!! czwartek godzina 20.00 Boisko Relax Wiśniowa Góra