W niedzielę rozegraliśmy 23 kolejkę Keeza A-klasy w której podejmowaliśmy na „własnym boisku w Wiśniowej Górze” zespół Naprzód Jamno. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu ponieważ przeciwnik w swoich wiosennych spotkaniach pokazał już, że dobrze gra w piłkę i może wygrać z każdym. Nasze przypuszczenia się potwierdziły i obejrzeliśmy ciekawy i emocjonujący pojedynek.
Początkowe minuty spotkania spokojne, ale nasza drużyna nas już do tego przyzwyczaiła, że długo i cierpliwie rozgrywa piłkę wymieniając między sobą masę podań. Sztuczne boisko na Relaxie ułatwia techniczną szybką grę więc drużyny starały się wykorzystać jego potencjał. Pierwsza do głosu doszła drużyna LKS-u, która coraz częściej zagrażała bramce gości. W 13min. po jednej ze składnych akcji dobrą piłkę od Kamila Kotlickiego na nos dostał Daniel Knys i nie zmarnował okazji pokonuje bramkarza mamy 1:0. Nie minęło 11min. i mamy podwyższenie wyniku, po rzucie rożnym zamieszanie w polu karnym gości, piłka ląduje pod nogami Vitora ten bez zastanowienia strzela ale bramkarz świetnie broni, piłka kolejny raz spada pod nogi naszego zawodnika tym razem Michał Bucki składa się do uderzenia ale zostaje przy tym podcięty i sędzia bez namysłu pokazuje na 11metr.
Do piłki podchodzi nasz świetny Brazylijski zawodnik i pewnym strzałem daje nam dwubramkową przewagę. Po tym golu widać luz w grze zawodników Gałkówka, kilka dobrych akcji ładnych interwencji obrońców, spokój i opanowanie. W 30min. kolejna ładna akcja kończy się golem, wymiana piłki między Kotletem i Danielem Chłądzyńskim, ładne podanie do Natana Gajderowicza który po rajdzie prawą stroną zagrywa piłkę w pole karne, a tam akcję kończy obrońca Jamna strzelając swojaka. Jak się okazuje jest to 100-na bramka Gałkówka w tym sezonie !!!!
Zespół gości również pokazywał się z dobrej strony w konstruowaniu ciekawych akcji i po jednej z nich w 34min. i wymianie kilku świetnych podań sytuację sam na sam zamienił na bramkę zawodnik Jamna, mamy 3:1. Kilka chwil później bliźniacza akcja gości i piłka znowu ląduje w bramce Piotrka Fijałkowskiego, lecz tym razem napastnik jest na minimalnym spalonym- ulga. W 37min. Kolejną dobrą kontrę zainicjował Mateusz Kryczka, który świetnie wypuścił bardzo dobrze dysponowanego Natana, kolejny rajd i tym razem bezpośredni strzał po długim rogu i bramkarz bez szans, wynik 4:1 utrzymuje się do przerwy.
Po wznowieniu gry cały czas oglądamy ciekawe spotkanie, akcje raz w jedną raz w drugą stronę mogą się podobać. W 56min. goście wykorzystują stratę w środku pola Daniela Knysa i strzelają drugą bramkę, robi się ciekawie.W 70 min. dochodzi do zdarzenia które jeszcze bardziej dodaje temu spotkaniu emocji, czerwoną kartką otrzymuje Piotrek Gajewski(choć wg nas i obejrzeniu powtórek czysto trafia w piłką na linii pola karnego).Strzał z rzutu wolnego trafia w mur, ale tylko tym razem bo 3min.później pada gol dla Jamna bezpośrednio z wolnego, tutaj zawodnik gości wykorzystał źle ustawiony mur i ładnym strzałem trafia na 4:3. Naprzód łapie kontakt, a zawodnicy przekonanie, że można z Wiśniowej wywieźć korzystny wynik. Gałkówek jednak grając w 10-tkę, nie panikuje, gra dalej swoje choć może mniej pewnie, jednak to wystarcza na ambitnego przeciwnika. W 87 min. świetną piłką na wolne pole popisuje się Wojtek Biernacki i Gajderexpress dopełnia formalności i odbiera nadzieję zawodnikom z Jamna. Mecz kończy się wynikiem 5:3 dla Gałkówka choć należy uczciwie przyznać, że przeciwnik wysoko postawił poprzeczkę.
Cały zespół w tym meczu zasłużył na uznanie, szczególnie, że nie było kilku kluczowych zawodników naszego zespołu(Modranki,Dłabicha,Kaźmierczka czy leczący kontuzję Kuby Rakowskiego).
Ciężki tydzień kończymy z bardzo dobrym bilansem 9pkt. w trzech meczach i 15-4 w bramkach. Oby tak dalej. Przed nami jeszcze trzy ligowe pojedynki, a potem powalczymy jeszcze w meczach barażowych o awans do ligi okręgowej, o szczegółach będziemy informowali na bieżąco.